Gosia i Jarek. Rzeszów. Historia w pigułce. Zapraszam.
Margaret & Jaroslav. Rzeszow. Story in nutshell. Enjoy.
Tagged as:
You may also like
No related articles found.
4 comments
Jaki jest sens publikacji (albo robienia) takich zdjęć jak to – gosia_jarek_0062.jpg albo gosia_jarek_0282.jpg – toż to ewidentny wypadek przy pracy! I co się stało z ceremonią – przespałeś ją? Gdzie zdjęcia?
:) Ano jest sens, nie każde zdjęcie dla mnie musi być ostre, aby miało swoją wartość ;)
Żadne z opublikowanych zdjęć nie jest wypadkiem przy pracy, no może poza 282, które dodałem bo mnie bawi i tutaj się zgodzę, że nie każdemu może się podobać. Może to ja dziwaczeję i odczuwam radość przy takich fotkach ;)
A ceremonii nie ma na blogu, bo nie wnosiła nic nowego, i tyle ;)
Ale ja się w zupełności zgadzam, nie każde zdjęcie musi być ostre, aby miało swoją wartość. Natomiast dziecko na 0062 wyszło jak zombie albo laleczka Chucky, ale moim zdaniem ciepłe, pastelowe kolory parkietu i ciekawy wzorek na szelkach to za mało, żeby takie zdjęcie pokazać. Więcej minusów niż plusów. Co do 282 – cieszę się, że się zgadzamy ;) Ceremonii szkoda, mimo że nie wnosiła nic nowego, to reportaż o czymś opowiada, a tutaj jest przerwa w tej całej historii…
Dzięki za komentarz. Po przemyśleniu jednak – kimkolwiek jesteś, przyznaję rację. Usunąłem te dwie klatki, choć mi się podobały jednak od całości zdecydowanie odstawały.
Dodałem kilka ceremonialnych, niech zatem będzie pełniejsze repo :)
Jaki jest sens publikacji (albo robienia) takich zdjęć jak to – gosia_jarek_0062.jpg albo gosia_jarek_0282.jpg – toż to ewidentny wypadek przy pracy! I co się stało z ceremonią – przespałeś ją? Gdzie zdjęcia?
:) Ano jest sens, nie każde zdjęcie dla mnie musi być ostre, aby miało swoją wartość ;)
Żadne z opublikowanych zdjęć nie jest wypadkiem przy pracy, no może poza 282, które dodałem bo mnie bawi i tutaj się zgodzę, że nie każdemu może się podobać. Może to ja dziwaczeję i odczuwam radość przy takich fotkach ;)
A ceremonii nie ma na blogu, bo nie wnosiła nic nowego, i tyle ;)
Ale ja się w zupełności zgadzam, nie każde zdjęcie musi być ostre, aby miało swoją wartość. Natomiast dziecko na 0062 wyszło jak zombie albo laleczka Chucky, ale moim zdaniem ciepłe, pastelowe kolory parkietu i ciekawy wzorek na szelkach to za mało, żeby takie zdjęcie pokazać. Więcej minusów niż plusów. Co do 282 – cieszę się, że się zgadzamy ;) Ceremonii szkoda, mimo że nie wnosiła nic nowego, to reportaż o czymś opowiada, a tutaj jest przerwa w tej całej historii…
Dzięki za komentarz. Po przemyśleniu jednak – kimkolwiek jesteś, przyznaję rację. Usunąłem te dwie klatki, choć mi się podobały jednak od całości zdecydowanie odstawały.
Dodałem kilka ceremonialnych, niech zatem będzie pełniejsze repo :)